piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział 3 - Drużyna

Wykończona i szczęśliwa opadła na łóżko. Dalej wpatrywała się w ten jego uśmiech. Może w końcu będzie dobrze? Na pewno w końcu znowu przyjaciele są razem. Podszedł do niej
- Lucy ? - spytał. A ona słysząc jego głos usiadła na łóżko.
- Skoro jesteś magiem to na pewno należysz do jakieś gildii prawda? - podszedł do niej ze spuszczoną głową.
- Nie. - powiedziała bez wszelkiego namysłu. A on jak by odżył. Pociągnął ją za rękę z uśmiechem na buzi. Ciągnął ją po schodach aż na piętro gildii gdzie zatrzymał się przy barze.
- To od dziś będziesz magiem Fairy Tail – powiedział. A białowłosa słysząc jego słowa podeszła do dziewczyny.
- Skoro tak to gdzie byś chciała znak przynależności?- spytała delikatnym głosem kobieta. Ona .. nie powiedziała ani jednego słowa była za szczęśliwa. Znalazła swojego przyjaciela i dołączyła do gildii marzeń. Drżąc wyciągnęła prawą rękę do przodu. Już po chwili widniał na niej różowy znak. Szczęśliwa wyszukiwała wzrokiem Natsu. Nie musiała długo czekać. Razem z kotem stał przy tablicy z misjami. Cała rozpromieniona podbiegła do niego.
- Natsu patrz jestem razem z tobą w gildii- pokazała mu rękę.
- Natsu co to za brzydula? - spytał żartobliwie Happy ciągnąc chłopaka za spodnie.
- Już ja ci dam brzydulę! - wściekła blondynka zaczęła gonić Happiego gdy nagle na około niej i różowo włosego zjawiły się dziewczyny z gildii.
- Jesteście razem?-
- Skąd się znacie? - Takimi pytaniami zostali zasypywani od kilku dziewcząt. 
- Jesteśmy przyjaciółmi znamy się od dziecka – uśmiechnęła się promiennie do członków.
- Na imię mam Lucy – przestawiła się. Dziewczyny po kolei zrobiły tak samo.
- Bisca , Mira , Erza , Lisanna , ..- po kolei zapamiętywała imiona dziewczyn. Podeszła do niej dziewczyna niższa o trochę od niej o niebieskich włosach.
- Levi dobrze zapamiętałam – spytała
- Źle. - zdziwiła się była pewna że miała tak na imię.
- Mów mi Levi-chan a ty to Lu-chan – zaśmiały się. Po chwili zaczęły rozmawiać o wspólnym temacie czyli książkach. Usiadły do stołu gdzie siedziała Erza zajadająca ciasto truskawkowe ,i Juvia która mierzyła zakochanym wzrokiem chłopaka bez koszulki.
- Gray ubierz się – krzyknęła Cana. Było tu zabawienie i głośno. Jednak coś ciągle nie pasowało. Ktoś cały czas, każdy ruch blondynki obserwował. Był to Natsu.
- Natsu nie jesteś szczęśliwy że znalazłeś Lucy? - spytała nieco zmartwiona Mira
- Oczywiście że jestem ..ale jestem ciekaw co to jest za magia kluczy- odrzekł nie odrywając wzroku od niej. Biało włosa chwilę się zastanawiała „logicznie mu nie można wytłumaczyć bo nie zrozumie ..może..” myślała
- Natsu co ty na to żebyś spytał się Lucy może ci pokaże i będziecie razem w drużynie- chłopak jak by sobie dopiero uświadomił. Chce ja chronić i aby więcej nie zniknęła mu z oczu więc musi ją mieć w drużynie zanim zrobi to ktoś inny. Przyglądając się blondynce, nie wiedział ile już minęło. Gdy zobaczył że zaczęła zbierać swoje rzeczy i wychodzić z gildii, uświadomił sobie iż jest już noc. Mimo to szedł dalej za nią. Przeszli już połowę Magnolii gdy się zatrzymała i weszła do mieszkania. Zobaczył jak wyżej zapala się światło w oknie. Droga przez korytarz i do drzwi by mu się bardzo dłużyła, więc postanowił wypróbować jeden ze swoich pomysłów. Wdrapał się po ścianie do okna i wszedł przez nie do mieszkania dziewczyny. Jej pokój był zadbany i skromny. Usłyszał gotująca się wodę w czajniku i gwizdek. Niczego nieświadoma z odwiedzin Lucy razem z zaparzoną herbatą i książką szła w stronę salonu. Weszła do środka. Widziała Natsu siedzącego na jednej z jej foteli z szerokim uśmiechem.
- Natsuu!! - krzyknęła zaskoczona wylewając na ziemię ciepłą herbatę. 
- Co ty tu robisz ?! I jak wszedłeś?! - jej pytania nie miały końca. 
- Jak to jak? Bardzo proste - wskazał na otwarte okno.
- Większość ludzi już by cię uznała za włamywacza - powiedziała zbierając z podłogi szkoło po kubku w którym był napój.
- Większość ludzi właśnie a ty jesteś inna!  - krzyczał uradowany. 
- Coś tryt powiedział?! - szarpiąc za kamizelkę potrząsała nim. Kiedy już jej przeszło przypomniała sobie o co go pytała.
- Więc po co przyszedłeś? - spytała już swoim delikatnym głosem.
- Chciałem cię zapytać Lucy jaką magia się posługujesz? - spytał. Lucy uszczęśliwiona pokazała mu swoje klucze.
- Więc? - spytał jak by ich nie widział.
- Jestem Magiem Gwiezdnych Duchów ! - powiedziała cała jeszcze bardziej rozpromieniona.
- A co to ? - spytał. To pytanie zburzyło ją z tropu. Jednak mogła się tego spodziewać po Natsu. Od małego nie był zbyt bardzo inteligentny.
- Omeg przywoływać gwiezdne duchy z innego wymiaru - powiedziała z dumą w głosie. Myślała że tak już mu wszystko wyjaśniła jednak myliła się. Natsu stał calusieńki biały.
- Może będzie lepiej jeśli ci pokarzę - wyciągnęła przed siebie jeden z srebrnych kluczy. 
- Otwórzcie się bramy do Białego Pieseczka Plue - przed nią pojawił się mały bałwan?Tak inaczej tego nie można było nazwać.
- Teraz rozumiesz za pomocą kluczy przywołuję gwiezdna duszę - powiedziała patrząc na chłopaka.
- Lucy - wstał i podszedł do niej. Nagle wielgachny uśmiech zagościł na jego twarzy i w jednej chwili złapał obie ręce dziewczyny.
- LUCY ZRÓBMY RAZEM DRUŻYNĘ - krzyczała wywarzając drzwi szkarłatno-włosa. Blondynka spojrzała na Tytanię.
- Erza matko moje drzwi - powiedziała łapiąc się za czoło. Natsu wypuścił ją i jakby zgaszony usiadł na fotelu. Uprzedziła go Erza nie mógł uwierzyć.
- Przepraszam cię Lucy - odrzekła dziewczyna próbkując naprawić drzwi? Nie raczej to co z nich zostało. 
- No dobra nie gniewam się tylko zostaw to już w spokoju i powiedz o jakiej drużynie ci chodzi - rzekła siadając na przeciw salamandra na łóżku.
- Ty , ja , Gray i jeżeli się zgodzisz ty Natsu - spojrzała na chłopaka.
- Ja się zgadzam tylko dlaczego musi być jeszcze ta mrożonka ?! - wykrzyknął wstając z fotela.
- Bo tak ognisto-dupy! - krzyknął Gray wychodzący przez komin.
- Ludzie czy wy nie możecie wchodzić normalnie!! - krzyczała blond włosa. Rozdrażniona pokazała palcem na Natsu.
- Ty wchodzisz przez okno! - skierowała swój wzrok na Tytanię 
- Ona rozwala drzwi! - tera przypadła kolej Graya.
- A ty Gray najlepszy komin?! Pomyśl co byś zrobił gdybym rozpaliła ogień! - krzyczała. Nagle Natsu wstał.
- Może zamiast mówić co by się stało to sprawdzimy?!- krzyknął zapalając swoją rękę.
- ANI MI SIĘ WAŻ!!!- krzyczała znowu na niego.
- Erza zgadzam się na drużynę ale teraz wszyscy wynocha!! - patrzyła na nich groźnym wzrokiem. Chłopacy wyszli tak samo jak weszli do środka ,a Erza jak Natsu wyskoczyła przez okno.
- DRZWI IDIOCI!! - krzyczała przez okno wymachując pięścią. Zamknęła okno i powędrowała do łazienki. Napuściła gorącą wodę i umyła się. Następnego dnia poszli na pierwszą wspólną misję.
Od tych wydarzeń minął rok. W gildii wiele nie zmieniło. Ich drużyna wykonała wiele wspaniałych misji. Stali się maga,mi silnymi i sławnymi. Teraz gildii wracała do Magnolii po wygraniu Zawodów Magicznych. A czy to kogo spotkają odmieni ich los?





___
Publikacja przez Aiko Hayashi z bloga http://naluxfairytail.blogspot.com/
Haha, taka tam reklama, skoro już zostało mi powierzone opublikowanie tego rozdziału xDD

1 komentarz: