wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 5 - Róż nad różem

Pierwszym co zrobiła po wejściu do pokoju było pójście do jej "świątyni relaksu".  Napuściła wody po brzegi ogromnej wanny po czym zanurzyła się w pianie z bąbelków dalej rozmyślając. Powiedziała że to wykona ale jak? Nie chciała zostać przeklęta a bliska jej osoba nigdy nie będzie z nią na tyle aby poczuła uczucie miłości. Może i przyjaźnili się od małego ale bardzo pragnęła aby spojrzał na nią jak na dziewczynę, a nie najlepszą przyjaciółkę. Nie rozmyślała ile już czasu spędziła w łazience, ale gdy poczuła na swojej skórze zimną wodę wyskoczyła z wanny jak poparzona. Owinęła się ręcznikiem. Wyszła do sypialni. Gwiazdy za oknem jak by ją wołały, spełniła ich prośbę i podeszła do okna. Patrząc w miliony świecących gwiazd. Cały czas o nim myślała jeszcze do tego ta misja. Po czuła po chwili jak coś na swoim policzku mokrego. Najpierw pojedyncze łzy leciały z jej oczu , jednak zaraz rzewnie zaczęły spływać mocząc parapet.
- Natsu ..- wyszeptała między łzami. 
Nieźle zabalowali jako przywitanie nowej członkini Aiko. Obudził się pod jednym ze stołów. Była pierwsza, nie może druga w nocy. Jako jedyny wstał i rozejrzał się. Głowa go bolała. Zobaczył leżącą na brze śpiącą Mirę wraz z nową członkinią. Słyszał że już zdobyła nawet tytuł maga rangi "S" . Był ciekaw jak wielką posiada siłę. Nagle do jego głowy wpadła blondynka o dużych brązowych oczach. 
- Lucy - szepną. Ostrożnie podszedł do baru i wyszukując notesu Miry przez przypadek stłukł dwa puste po piwie kufle. Hałas rozbudził śpiąca Aiko. 
- Natsu-kun? - szepnęła przecierając swoje czerwone oczy. On wzdrygną się słysząc głos za swoimi plecami. Był pewien że jest sam. Obrócił się i spojrzał na dziewczynę. 
- Siemka - powiedział uśmiechając się , jednak zaraz coś mu wpadło w oko. Aiko pod wpływem alkoholu sięgnęła po coś używając jako poduszki. Był to zeszyt którego tyle szukał. 
- Aiko możesz mi dać ten zeszyt? - spytał pokazując palcem na to co miała pod głową.
- Nie. To moja poduszka wypchaj się! - krzyknęła rzucając w niego rykiem smoka dusz.
- O ty.. - już chciał się na nią rzucić ze swoją serią ataków, gdy. Obudzona przez hałasy Mira wyrwała z rąk Aiko zeszyt. 
- Uspok<chik>oicie si<chik>ę? -spytała pianym głosem z pijacką czkawką. 
- Mirciu on chciał zabrać moją podusię - powiedziała Aiko tuląc się do niej jak mały piesek. 
- Nieprawda chciałem tylko coś sprawdzić! - wytrącony Natsu nie dawał za wygraną. Nagle Mira przyłożyła zeszyt do swojego wielkiego biustu i przedarła go w połowice rozrzucając po całej gildii latające podarte kartki.
- Nie m<chik>a zesz<chik>ytu to ni<chik> prob<chik>lemu - powiedziała upadając wraz Aiko na ziemię i dalej śpiąc. Jego zamurowało. Zeszyt zniszczony więc jak on się dowie gdzie jest Lucy?! Podbiegł do białowłosej.
- Mira chociaż mi powiedz gdzie jest Lucy?! - krzyczał szturchając ją.
- Lu<chik>cy? A gdz<chik>ie je<chik>st? - spytała dalej mając czkawkę. On wkurzony podniósł ją i posadził na krześle przy barze. Podał jej butelkę wody. 
- Pij. - rzucił groźnie i szorstko. Zrobiła to co jej kazał. Dzięki wypiciu dużej ilości wody czkawka jej zniknęła i zaczęła myśleć o zdrowych rozumach.
- Więc powtórzę pytanie gdzie do cholery jest Lucy?! - krzyknął tak głośno że aż wstał z krzesła na którym siedział. 
- Lucy? Poszła na misję mówiła coś,że się pokłóciliście i poszła sama, zostawiła wcześniej karteczkę gdzieś ą tu położyłam. A co? - spytała nie rozumiejąc czemu o to pyta.
- No właśnie gdzie poszła na misję?! - pamiętał jak się wkurzył nie wiadomo za co. Przecież każdy się tak mu mówił,a on nikomu ci nie mówił tylko gdy ona.. to go zabolało.. TYLKO DLACZEGO?! Może dlatego że byłą jego bliską przyjaciółką z dzieciństwa? Sam nie wiedział kiedy to się stało gdy zaczęła znaczyć dla niego więcej niż inni przyjaciele.
- Pomyślmy ...wiem wzięła misję odnalezienia klejnotu z różowej jaskini która znajduje się w dżungli w Irkaczu zapisze ci - wstała podeszła za ladę wyciągnęła małą kartkę papieru i pióro. Zapisała mu wszystko jak pamiętała. On już cieszył się że Mira zapamiętała gdzie poszła. Bo mimo że ma tyle na głowie to jej się to udało. Podałą mu kartkę z adresem.
- Proszę - uśmiechnęła się do niego.
- Powodzenia przy pogodzeniu z Lucy - powiedziała gdy wybiegłał z gildii. Mimo iż nie nienawidził jeździć pojazdami to dziś był wyjątek. Bez krzyków, bez oporu wsiadł do pociągu i zajął. Miejsce w jednym z wagonów. Zdziwił się bardzo widząc że o tej godzinie jeszcze kursują . Jednak sprzyjało mu szczęście. Po godzinie męczącej jazdy zmęczony wyszedł chwiejnym krokiem z pociągu. Gdy tylko postawił pierwszy krok na chodniku jego siła powróciła. Patrząc na kartkę z adresem szukał domu zleceniodawczyni u której powinna być blondynka. Gdy tylko doszedł do domu pod którym adresy się zgadzały , zaszokowało go. Ogród cały był różami. Nabrał powietrza do nozdrzy i uśmiech nasuną mu się na twarz. Czuł ją. Niepewnie podszedł do dzwonka i zadzwonił. Drzwi w jednej sekundzie się otworzyły a za nich wyszła małą krótko obcięta fioletowłosa pokojówka.
- Tak? - spytała uprzejmie.
- Przepraszam za tak późną porę jestem z gildii Fairy Tail - pokazał jej znak na ramieniu.
- Tędy proszę - udał się za pokojówką do domu. Szli przez długi i kręty korytarz aż zatrzymali się przed wielkimi z drewna drzwiami. Ami nieśmiało zastukała trzy razy. Otworzyła drzwi słysząc ciche "Proszę"
- Pani ma pani gościa z gildii Fairy Tail - ukłoniła się a Natsu wszedł do środka. Zleceniodawczyni już czekała na niego.
- Więc w jakiej jesteś sprawie? - przyjrzała mu się z zmarszczką.
- Poczekaj niech zgadnę - gdy już chciał powiedzieć wystawiła mu rękę.
- Jesteś w sprawie Lucy gdyż darzysz ją wielkim uczuciem, wcześniej się pokłóciliście i teraz chcesz ją przerosić tak? - zdziwił się. Skąd ona to wszystko wiedziała.  Jednak potwierdził ruchem głowy.
- Jesteś magiem? - spytał. Na co ona potwierdziła poprzednim znakiem. 
- Potrafię czytać w umysłach. Dlatego wiem że darzysz Lucy wielkim uczuciem, tyle że się boisz to pokazać bo nie wiesz co czuje ona prawda?  - po raz kolejny on kiwną głową. 
- Powiem że to dobrze że przyjechałeś gdyż ta misje pomoże ci sprawdzić swoje uczucia i jej. Nie bój się nie jesteś jej objęty. - odparła po czym opowiedziała o pomyłce z "parą".
- Więc jeśli Lucy czuje to samo to ta misja wypali tak? A jeśli nie to ja zostanę przeklęty...- 
- Co jest bardzo mało prawdopodobne ale tak - potwierdziła jego słowa.
- Ami zaprowadzi cie do pokoju - na te słowa za drzwi wyszła pokojówka. On wstał z fotela i posłusznie udał się za nią. Po drodze poczuł zapach Lucy.
-Mogę cię spytać gdzie jest pokój Lucy? - uprzejmie zapytał. Ona tylko pokazała na drzwi po prawej stronie gdzie właśnie przechodzili. Pokój 231 pokój Lucy. Przechodząc obok usłyszał jak łza za łzą odbija się i spada na parapet. Już wiedział że nie śpi jednak kiedy po cichu usłyszał swoje imię , po raz kolejny przeklinał za swój słuch. Teraz miał już pewność że wypłakuje łzy przez jego. To była jego i tylko jego wina wmawiał sobie. Szli dalej w ciszy. Kiedy doszli do pokoju Natsu 459 wszedł i pierwszym co zrobił było wyskoczenie przez okno. Podszedł do pięknego krzaku czerwonych róż i urwał jedną z nich koląc przy okazji sobie ręce. Jednak taki ból nie miał dla niego znaczenia. Razem z różą udał się pod okno blondynki miał rację przyglądała się gwiazdą i płakała. Jeszcze bardziej gryzło go sumienie. Wskoczył na ścianę i po cichu wdrapał się do okna dziewczyny. Cicho i bez szumu usiadł na parapecie na zewnątrz obok niej. Powoli i delikatnym ruchem po gilgotał jej szyję mokrymi od rosy płatkami róży. Zaskoczona szybko spojrzała na niego. A on wyszczerzył tylko swoje zęby w firmowym i kochanym przez blondynkę uśmiechem po czym wręczył jej różę. 
- Przepraszam - odparła biorąc do ręki róże. On widząc że znowu płacze przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił. 
- To ja przepraszam nie powonieniem tak się denerwować - powiedział bawiąc się jej włosami a jedną ręką mocniej do siebie przytulając. 
- Nie to moja wina nie powinnam tak mówić - rozpłakała się jeszcze bardziej wtulając w chłopaka. 
- Dobrze że jesteś wiesz? - spytała patrząc w jego oczy. 
- Wiem słyszałem już o misji po.. - 
- Głupku tu nie chodzi o misję . - zdenerwowana przerwała mu tuląc się jeszcze bardziej , a on zaciągną się jej pięknym zapachem. -Cholera- przeklną w myślach jak tak dalej pójdzie to już się nie powstrzyma. Szybkim ruchem wziął ją na ręce jak księżniczkę.
- Natsu? - spytała. Chłopak ułożył ją w łóżku, po czym ucałował jej policzek. Musiał szybko z stamtąd iść inaczej się nie powstrzyma.
- Dobranoc - powiedział i wyskoczył z okna. Biegł w kierunku swojego pokoju. Gdy tylko do niego się wdrapał nie wiedział o czym myśleć jeszcze chwila i by się nie powstrzymał. Musi się bardzie powstrzymywać. Jeżeli wyciągną kamień powie jej wszystko a najbardziej to jak ją kocha. Zmęczony od planowania usnął. Lucy ciesząc się że jest przy niej i się pogodzili również pogrążyła się w pięknych snach.
 

1 komentarz:

  1. Ciekawie się zapowiada. ^^ Oj było troszkę NaLu, oj było. ;> A teraz; Czemu tak długo nie pisałaś ? ;cc Jeszcze chwila i Natsu by się nie powstrzymał. >.< Ciekawie by było. :D
    No, więc czekam na ciąg dalszy !
    Pozdrawiam i życzę weny !
    ~Shina ;**

    OdpowiedzUsuń