sobota, 2 listopada 2013

17. Pogrzeb.

Jestem tu już ósmy dzień, według moich obliczeń na ziemi to dwa lata. Jestem ciekawa co u niego, jak się czuje czy ..tęskni? Ja za nim bardzo. Spojrzałam na naszyjnik. Kiedy czułam brak ukochanego otwierałam go. Ogień palący się od środka uspokajał mnie ,i przypominał o tym że jestem kochana.
- Już niedługo Natsu się zobaczymy obiecuje..- szepnęłam zamykając ogień. W gwiezdnym świecie miałam swój własny kąt.
-Lucy -usłyszałam pukanie Lokiego.Zakończyłam swój trening.Byłam najsilniejszym Gwiezdnym magiem.Jednak król wzywa mnie do siebie. Loki przyszedł już po mnie.
- Już idę - wstałam z łóżka ,na którym siedziałam i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je a przede mną stał wystrojony Loki.
- Król już czeka -
- Dobrze- prowadził mnie przez długi korytarz. - Loki a co w gildii? - chciałam przerwać tą ciszę. On zatrzymał się.
- Fairy Tail ...- był jakiś nie pewny. - Ono uznało cię za zmarłą - kot inny mi powie jak nie on? Ta informacja mną wstrząsnęła. Zmarłą? Ale co na to Natsu. Poczułam ból w sercu. On nigdy by nie pozwolił na to.
- Żartujesz prawda?! - krzyknęłam roztrzęsiona.
- Niestety nie. Nie długo powinien się odbyć twój pogrzeb -
- Natsu by na to nie pozwolił! - miałam wiarę w niego.
- Natsu przybył chwilę temu do gildii. Z nikim nie rozmawia.jest w najgorszym stanie. - czułam się winna.
- Chcę wrócić na ziemię - szepnęłam. Po moich policzkach płynęły słone łzy. - niespodziewanie przed nami pojawił się król.
- Jak sobie życzysz moja droga przyjaciółko - odrzekł starym basowym głosem. 
- Ale królu chciałeś mnie widzieć - powiedziałam przez łzy.
- Chciałem ci zaproponować żebyś została w tym świecie, jednak widzę jak bardzo kochasz i szanujesz swoich przyjaciół na ziemi. Nie mogę pozwolić byś tu dłużej została - machnął swoją ręką. Portal otworzył się. Ja patrzałam na nich z łzami.
- Lucy wracaj do swojego świata! - krzyknęli wszyscy moi przyjaciele.
- Hai! - łapiąc się za łańcuszek przeskoczyłam przez bramę. Otworzyłam oczy. Siedziałam na podłodze w salonie.W swoim domu.
- Wróciłam - szepnęłam. Szybko wstałam i zaczęłam biec w stronę gildii. Mijałam wesołe dzieci ,pary a co ważniejsze wiśnie w różu. Wiosna przywitała Magnolię gdy mnie nie było.Szybko dzięki pobytowi w innym świecie dobiegłam. Otworzyłam wielkie drzwi.
- Wróciłam! - krzyknęłam całym głosem. Jednak w środku nie było nikogo. Gdzie oni mogli pójść..? Wiem! Loki mi mówił. Dziś miał być pogrzeb.Więc muszą być na cmentarzu! Mimo że nogi zaczęły plątać mi się od biegania i zmęczenia dalej stawiałam kroki.Musze zdążyć. Inaczej będzie jeszcze gorzej.
Wczoraj wróciłem  do gildii. Wszyscy przybyli na pogrzeb Lucy. Dziadek i Erza postarali się o pomnik. Ja cały czas milczałem. Cały świat się dla mnie zawalił. Nigdy więcej nie ujrzę jej uśmiechu. To tak cholernie boli!Czuję w sercu taką dziurę bez końca. Lucy czy jeszcze kiedyś cię ujrzę? Wiem jak złagodzić ten cholerny ból w sercu. Ale to wiąże się z opuszczeniem przyjaciół. Gubię się w swych myślach. Jednak to Lucy była i będzie dla mnie najważniejsza. Nie przytomnym wzrokiem atrzę na pustą trumnę opuszczaną pod ziemię. Gdy straciłem całkowicie ją z oczu grupka moich przyjaciół zaczęła zasypywać ją ziemią. Ale co jeśli Lucy żyje?! Zrobiłem chwiejny krok w przód.
- Natsu? - słyszałem moje imię wypowiadanie przez członków gildii.
- A co jeśli ona żyje a my tu ją pochowujemy?! Jeśli do nas wróci a my pokażemy jej grób! - uczucia pustki wzięły nade mną górę.
- Płomyczku uspokój się! - złapała mnie mrożonka. Moja Lucy żyje i będzie żyć! Nie wierzę w jej śmierć to wszystko to tylko zły sen, muszę się obudzić . Te wszystkie dni nie skończą się teraz!







- Puszczaj! Ona musi żyć! Nie mogła mnie opuścić!  - krzyczałem. Gray nie był w stanie mnie utrzymać. Niedługo dołączył Elfman. Jednak i teraz udało mi się wyrwać już chciałem to wszystko podpalić gdy złapała mnie ogromna dłoń dziadka.
- Nastu proszę uspokój się - szepnął. Spojrzałem na przyjaciół. Każdy płakał a jak jeszcze dokładałem im zmartwień. Ochłonąłem. Gdyby mieli jaki kolwiek znak życia blondynki żaden pogrzeb by się nie odbył. Spojrzałem na ziemię gdzie jeszcze nie dawno wkładana była trumna. Teraz powoli i delikatnie stawiano pomnik Lucy. Lucy ...Lucy ! Upadłem na ziemię. Płakałem jak małe dziecko. Tak tęsknie za nią.
- Lucy! Lucy!! - wydarłem się na całe gardło najmocniej jak umiałem. 
Słyszałam. Jego głos. On wołał mnie. Byłam już blisko cmentarza. Natsu poczekaj jeszcze chwilę. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.

6 komentarzy:

  1. Arghhh czemu tak szargasz moimi emocjami ;_; oczywiscie swietne bez zwatpienia ale smutne ;_; do tego przypominaja mi sie sceny takie smutne z innych blogow ;_; ahh ide sie wyplakac w poduszke .?

    Weny ,czasu i checi !

    OdpowiedzUsuń
  2. No zabiję !
    Dlaczego w takim momencie musiałaś to przerwać !
    T.T
    Biegnij Lucy, biegnij !
    Ale z drugiej str. już nie mogę się doczekać reakcji Natsu na spotkanie z Lucy.
    Bo jest kilka scenariuszy:
    1) Natsu będzie mega, ultra, super szczęśliwy i ją tak mocno wyściska, że Lucy o mało co się nie udusi.
    2) Będzie na nią wściekły za to że ich zostawiła i kazała kłamać swoim duchom--- A Lucy mu wygarnie bo on też zostawił gildię.
    3) Nikt nie uwierzy że to ona, tylko jakaś...eeeee....ktoś inny xd
    4) Każdy się na nią rzuci a Natsu na koniec ją pocałuje ( przeczuwam 18+)
    A tak nawiasem mówiąc...to minęło 2 lata.
    Więc jak Natsu miał 18, to teraz ma 20.
    A Lucy nadal ma 17 !!!
    ;_;
    Zamieniasz Natsu w pedofila....xd

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się o to ja mam wszystko obmyślone ;D

      Usuń
  3. Chcesz mnie rozerwać czy jak !
    Lucy dasz rade pokaż Natsu że żyjesz
    Wierze w ciebie !:)
    Teraz będzie wszystko dobrrze Lucy wróciła tak jak i Natsu^^
    Kochana czekam na kolejny spaniały rozdział :)
    Pozdrowinki od Ayominki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamówiony szablon jest już gotowy :) ( http://tworzone-z-sercem.blogspot.com/2013/11/09-tam-gdzie-rozum-sie-konczy.html ).
    Pozdrawiam, Yasha z TzS :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle emocji!
    Mega!
    Natsu, nie łam się! Nie trać wiary, co jak co, ale Ty to zawsze optymistą jesteś! :D
    W każdej sytuacji widzisz jakiś promyk (xD) nadziei ^^
    Lucyna! Wracaj natychmiast na tą ziemię! Zrób takie wejście, żeby wszystkim gałki wyskoczyły! ^^

    Super rozdział! Czekam na więcej! xD
    Wenę ślę, dużo uścisków i całusów! ;*

    OdpowiedzUsuń