środa, 30 października 2013

16. Gdy wszystko jest nie tak ..

Jeszcze przed chwilą czułam jego ciepłe ciało przy sobie a teraz? Oddala się ode mnie. Chcę biec za nim jednak Gray mnie  powstrzymuje.
- Gray puszczaj mnie! - krzyczałam próbując się wyrwać.- Natsu! - pragnęłam aby mnie usłyszał, cofnął się przytulił szepnął że będzie dobrze jednak nic takiego się nie stało. Dlaczego ucieka?
-Uspokoiłaś się już ? - odezwał się chłopak. Trzymał mnie już z godzinę.
- Tak- szepnęłam.
- Lucy to do ciebie - Mira podała  mi prezent od Natsu. Wzięłam go.
- Idę do domu - wyszeptałam. Wiedziałam że ktoś mnie śledzi żebym nie szukała różowo-włosego.  Otworzyłam drzwi od domu. Cicho stawiałam kroki. One same zaprowadziły mnie do salonu.
- Natsu - wyszeptałam patrząc na podarunek. Otworzyłam go. Znalazłam w nim piękny naszyjnik gwiazdy. Chciałam go zapiąć jednak sama nie dałam rady. Odłożyłam biżuterię na stolik. Zauważyłam w pudełku kartkę. Słowa zapisane przez chłopaka , przyciągnęły ze sobą falę tęsknoty. - Głupek - powiedziałam przez łzy.  Przez przez przypadek zwaliłam ręką łańcuszek.  Nagle poczułam ciepło. Spojrzałam na ziemię.  Naszyjnik otworzył się. Palący z niego ogień był jasny, gorący lecz i przyjazny , opiekuńczy i.. delikatny? Tak te cechy pasują do Natsu. Obok widniały nasze imiona.  -Dlaczego mnie opuściłeś skoro mnie kochasz? - nie umiałam tego zrozumieć. Jak się kogoś kocha to chcę się być przy tej osobie tak? Niespodziewanie w pokoju pojawił się Loki.
-To moja wina - wyszeptał.
-O czym ty mówisz Loki? - zapytałam.
- To ja powiedziałem o tym że możesz odzyskać pamięć w taki sposób unikając śmierci. Nie chciałem cię stracić. Jednak widząc twe płaczące oczy i smutną minę gryzie mnie sumienie - teraz rozumiem. Natsu chce mnie chronić , znowu. To wszystko dlatego że jestem taka słaba!
- Loki czy możesz zabrać mnie do świata duchów? - przytaknął głową.Wstałam. Będę trenować, gdy będę ,już wystarczająco silna wrócę na ziemię i odnajdę Natsu.
- Lucy wiesz jaki to czas na ziemi prawda ? -
- Wiem. Jednak muszę zaryzykować. - portal się otworzył a ja skutecznie przez niego przeszłam. Teraz już nie liczy się dla mnie czas ,ale moja siła. Ostatnią rzeczą którą pochwyciłam w dłonie był naszyjnik od Natsu. Od mojego ukochanego. Udało mi się przejść. Gdy tylko pojawiłam się w drugim świecie spojrzałam na biżuterię nic jej nie było.
- Loki mógłbyś mi pomóc -
- Zapiąć oczywiście - dokończył lew. Podałam mu łańcuszek. Podniosłam włosy ,a on mi go zapiął.
- Dziękuję - teraz mogłam zacząć trenować. - A jeszcze jedno co jakiś czas pojawiaj się w gildii. Tylko proszę cię nikomu nie mów że tu jestem. Jedynie powiedz że nie wiesz-
- Mam kłamać? - nie tak dosłownie.
- Proszę - jednak dobrze to sformułował.
- Jak sobie życzysz Lucy - lekko ukłonił się. Nie długo przed nami pojawił się król.
- Moja droga przyjaciółko co cię tu sprowadza? - spytał.
- Przybyłam tu trenować -postanowiłam.
- Więc zaczynajmy! - odrzekł tajemniczo. Później rozpoczęłam trening z każdym duchem.
Gildia.
-To już dwa lata jak zniknęła. - wyszeptała Erza kierowała swoje kroki w stronę mistrza.
- Mistrzu to dziś mijają dwa lata. Nie możemy dłużej okłamywać Natsu -powiedziała. Staruszek poczochrał się po siwym wąsie.
- Więc ty mu o tym powiedz. - stwierdził. Podał jej kartę do komunikacji z chłopakiem.
- Ohayo mistrzu - usłyszała głos roześmianego różowo-włosego.
- Natsu tu Erza mam smutne wieści -
- Co się dzieje? - tym razem usłyszała poważny głos.
- Lucy ona. Dwa lata temu zniknęła. Nie mamy żadnych z nią kontaktów.-
- A gwiezdne duchy?! - krzyknął
- Też nic nie wiedzą. Przykro mi Natsu jednak wszyscy uważamy ją za ..zmarłą - dokończyła. Ta wiadomość zszokowała chłopakiem.
- Zmarłą..? - wyszeptał.
- Chciałam byś wiedział i pojawił się na pogrzebie i jest jeszcze..- usłyszała urwane połączenie. - Karta została zniszczona. Mistrzu co teraz robimy? - spytała się i odłożyła kartę.
- Trzeba wszcząć przygotowania do pogrzebu. - odpowiedział przygnębionym głosem.
Natsu
Dwa lata zbierałem pamiątki po miejscach które zwiedziłem. Gdy będzie już dobrze chciałem wrócić do Lucy i podarować jej je. Opowiedzieć o przygodach, o tym jak bardzo ją kocham. A teraz? Wracam do gildii ,do domu na jej ..pogrzeb. Zacząłem tracić nad sobą kontrolę. Z moich oczu leciały słone łzy ,a moje ciało pokrył ogień.
- Lucy! - wykrzyknąłem na cały głos.Byłem na łące więc nikt mnie nie wiedział i słyszał. Tak bardzo teraz zacząłem żałować że moje płomienie nie mogą mnie skrzywdzić...

4 komentarze:

  1. O boże ! poryczałam się ! ;-;

    GENIALNE !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nas dwie.
      T.T
      (Poza tym że bardzo ogólnie wszystko napisane, to jest BOSKIE)

      Usuń
  2. dołączyłam do was !!!
    I nie wiem dlaczego nie zostawiłam komentarza ,dziwne wydawało mi się że pisałam .
    Genialne !!!
    Kupujesz mi chusteczki!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz się poryczałam!! Wszystko przez ciebie!! Teraz cała rodzina uważa mnie za świruskę!! Jeszcze do tego włączył mi się opening Fairy Tail Daisy x Daisy Evidence. Wiesz jakie to połączenie!!! *siedzi w kącie i ryczy*
    Shin: *ściera łzę* Ja nie będę płakał. Jak to mówi Elfman "będę mężczyzną!!" Tylko się pytam. Dlaczego napisałaś taki rozdział!! Teraz całe oszczędności wydaje na chusteczki.
    Nie marudź!!! *spojrzała na monitor laptopa i znów się popłakała*
    Shin: Przez to, że Samara nie jest zdolna do napisania komentarza, dokończę za nią. Rozdział może i smutny, ale czadowy...
    Czy ktoś tak jeszcze mówi?
    Shin: Siedź rycz. Wracając, Niesamowity. Razem z Sam idziemy czytać dalej. Pozdrowienia.

    Samara Glasses i Shin

    OdpowiedzUsuń