czwartek, 5 grudnia 2013

22.Wartość życia.

Potrząsałam jego ciałem.
- Natsu! Natsu do cholery otwórz te oczy! - z moich oczu gęsto i szybko spływały łzy.  Nie mogłam przyjąć tego ,że mogę teraz go stracić! Najpierw Lina obroniła mnie własnym ciałem, a teraz mogę stracić jego?!
- NIE RÓB SOBIE ŻARTÓW!! - wykrzyczałam gdy po raz kolejny moje ruchy nie pomagały.
- Lucy - słyszałam głos Erzy. Miała na sobie swoją szybką zbroję ,a na rękach trzymała Chelię.
- Ohayo Lucy-san - podeszła do chłopaka i zaczęła go leczyć.
- Czy nic mu nie będzie? - spytałam drżącym głosem bojąc się odpowiedzi, jednak niestety jej nie otrzymałam.
- Lucy choć pomożesz nam przy innych - poczułam jak Erza kładzie mi rękę na ramieniu. No tak całą gildia była ranna, tyle magów do uleczenia. Sama Wendy nie dałaby sobie rady ale skoro jest Chelia to powinny dać sobie radę.  Wstałam. Tytania przemieniła swe ubranie na pielęgniarkę i zaczęła pomagać magom. Spojrzałam na moje ręce. Obie  dłonie miałam od krwi. Jednak nie tylko swojej.
- Lucy pomóż tu nam! - krzyknął do mnie Gray, który  próbował podnieść słup który uwięził Maxa.
- Idę.. - powiedziałam. Stawiałam kroki jednak trzęsące nogi plątały mi się. Kiedy doszłam do maga lodu stał już przy nas Elfman.
- My poniesiemy filar a ty wyciągniesz Maxa - objaśnił mi. Kiwnęłam głową na znak ,że rozumiem.
- Mężczyzna - szepną biało-włosy. Żadne z nas nie miało siły tego komentować. Po chwili słup się uniósł a ja wyciągnęłam pisakowego maga. Miał ranę na brzuchu i złamaną rękę. 
- Erza! - kiwnęłam do przyjaciółki. Ta zjawiła się natychmiast. Zabandażowała ranę na brzuchu i usztywniła prawą dłoń. Teraz jak jego życiu już nic nie zagraża poczeka ,aż ci najciężej ranni zostaną uzdrowieni. Pomagałam przyjaciołom. Jednak nie przestałam myśleć o nim.
- To już wszyscy ? - spytałam rozglądając się dookoła. Przez tą całą walkę mistrz leży nieprzytomny, a Lina nie żyje.. Tak bardzo się teraz boję. Boję się że ten koszmar powróci lub się nie skończy.
- Lucy - usłyszałam głos różowo-włosej.
- Tak.? - spytał z nutką obawy. Wiedziałam o kogo będzie chodziło.
- Natsu-san jest przytomny możesz już do niego iść - moje nerwy opadły. Czułam się jakby ktoś ściągał mi z pleców wszystkie złe myśli ich ciężar.
- Dziękuję - wyszeptałam i biegłam w stronę ukochanego. 
- Lucy - spojrzałam na niego. Poważniejsze rany zostały zagojone. Nie wiem czemu ale podbiegłam do niego i przytuliłam go najmocniej jak umiałam. Z moich oczu płynęły łzy. Łzy szczęścia.
- Czemu płaczesz? - spytał obejmując mnie w pasie.
- Głupku to łzy szczęścia, ciesze się że nic ci nie jest - nie wypuszczałam go z objęć.
- Chodź tu - niespodziewanie przekręcił mną tak że siedziałam na jego kolanach. Złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Tak bałam się tego wszystkiego jednak kiedy jestem z nim wszystko znika. Liczy się tylko ta chwila spędzona z nim.
- Kocham cię - wypowiedziałam gdy z charakterystycznym cmoknięciem się od siebie odsunęliśmy. Złapał dłonią mój różowy policzek.
- Ja ciebie też..- niespodziewanie jego ręka niebezpiecznie zesunęła się w dół. 
- Natsu? - 
- Przepraszam ale czuje się jeszcze słabo - upadł na ziemię. Bałam się o niego, znowu. Ten strach powraca. Nie tym razem nie pozwolę mu zasnąć. Poczułam jak w moim ciele gromadzi się energia.  Moje tęczówki  zaszłą mgła i więcej już nie pamiętam. Ostatnie co widziałam to obraz patrzącego na mnie Natsu.  
Lucy rozłożyła ręce a z jej ciała pojawił się wielki ognisty ptak.
- Złoty Feniks! - rzuciła zaklęcie. Złote płomienie otoczyły ją i salamandra. Każdy przytomny w gildii patrzał na to zdarzenie. Rozbłysło wielkie światło a potem..

6 komentarzy:

  1. Dlaczego mi to robisz !! :(
    Dlaczego oczytanie tego rozdziału doprowadzaa mnie do łez !?
    AAA czekam na kolejny rozdział !! .A teraz pozwól że pójdę po chusteczki .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo to takie słodkie, szkoda tylko że rozdział taki krótki. Błagam tylko, żeby Lucy nic nie było. Natsu może być, ale nie Lucy (tak jestem sadystką tylko wobec Natsu ♥) Czekam na kolejne rozdziały!
    zyczę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Natsu ( jak zwykle ♥♥♥ )

    Ja tam nie mam serca więc się nie wzruszyłam .. gomene .. jestem okrutna wiem ..

    WENY ,CZASU I CHĘCI !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego nam to robisz :(???
    Muszę przyznać, że piszesz świetne opowiadania.
    Przy czytaniu tego rozdziały troszkę łez mi uleciało. Z niecierliwością czekam na kolejny rozdział :)

    pozdrawiam
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  5. RLY?
    ;_________________;
    Jak możesz? Co będzie dalej?! No co będzie! *tupie nogą*
    Następny ;_______; Weny!

    *Shaila Black* ✿

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie co dalej?? Kobieto mam wrażenie, że specjalnie nam to robisz przerywając w takim momencie....
    Pisz szybko kolejny bo umrę...
    Życzę ogromnej ilości weny!
    Pozdrawiam
    Tayla
    Ach no i zapraszam do mnie :)
    www.nalufairytail.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń