- Haha cały nasz Natsu! - śmieli się członkowie gildii. Nawet na twarzy poważnej Tytani pokazał się szczery mały uśmiech .Jednak dalej nie wiedzieli co to była ta fala przyjaznego światła.
- Erza! - krzyknęła Mira, która opiekowała się mistrzem gildii.
- Co się dzieje Mira? - spytała znów poważna.
- Ta fala ona wyleczyła mistrza! - po tej wiadomości na wszystkich twarzach pojawił się wielki uśmiech.
- Uch.. - spojrzeli na budzącego się staruszka.
- Mira? Erza? - wyszeptał przez wąsy.
- Mistrzu! - w dość mocnym uścisku dusiła go biało-włosa.
- Mira udusisz mistrza - rzekła dość poważnym tonem Scarlet.Posłusznie dziewczyna puściła staruszka, który rozglądał się dookoła. Gdy jego wzrok dotarł do leżących postaci Natsu i Lucy zmarszczył brwi.
- Dobra robota moje dzieci! - krzyknął do wszystkich nie spuszczając wzroku.
- Aye!! - odpowiedzieli mu krzykiem.
- Mistrzu ale co my teraz mamy zrobić? Gildia jest zniszczona a my potrzebujemy odpoczynku. - odezwała się Levy.
- Cóż każdy niech wraca do domu ,a od jutra zaczniemy odbudowywać nasz dom - powiedział bawiąc się siwym włosem.
- Erza - zatrzymał dziewczynę. - Co z nimi? - spytał wskazując na kochanków.
- Lucy jest tylko nieprzytomna ,a Natsu śpi ,ale mistrzu mistrz nie wie co tu się stało. Kiedy Lucy uklęknęła przy Natsu z jej ciała wyłoniło się wielkie światło. Gdy opadło nasze rany zostały zagojone i wróciła nam siła , ale ta dwójka jest nieprzytomna - staruszek spojrzał bardzo poważnym wzrokiem na Erzę.
- Erzo mogłabyś zmienić zbroję? - chciał coś sprawdzić.
- Dobrze. Podmiana! - jednak nic takiego się nie stało. Dziewczyna dalej stała przed Macarovem w tych samych resztkach zbroi.
- Tak jak myślałem. -
- Mistrzu ale co to znaczy?! - denerwował się.
- Nie jestem pewny więc nic nie powiem. Wszystkiego dowiemy się gdy ta dwójka się obudzi. A teraz mogła byś ich z Grayem zanieść do mieszkania Lucy? - spojrzał na resztki ściany za którymi ukrywał się mag lodu nasłuchując.
- Gray - szepnęła zdziwiona.
- Tak jest mistrzu - powiedział cicho.
- Ty też nie możesz używać magi? -spytała.
- Niestety ale tak - spuścił głowę. Bez słowa więcej podnieśli przyjaciół i zaprowadzili do domu przyjaciółki.
Mistrz wracał do domu cały czas zastanawiając się nad tym wszystkim. Czyżby to wszystko już się zaczęło ,a zło się przebudziło? Nie chciał nawet tak myśleć. Spojrzał na niebo, i w ułamku sekundy zobaczył dużą gwiazdę w środku jednak nie wypełnioną.
- Czyli się zaczęło. Moje dzieci prawdziwa walka zacznie się już wkrótce. - gwiazda zniknęła ,a w jego głowie przypomniało mu się stara legenda która przybyła na jego biurko gdy Lucy dołączyła do gildii.
Gdzie matka magi Gwiazd i ojciec Ognia się potkają, z stamtąd wyłoni się zło świata. - pamięta tą nazwę. Dopiero później wyszukał w zakazanych księgach, legendę pod tą nazwą.
(Krótka legenda xD)
Jeszcze w erze smoków wyłoniła się magia dobra i magia zła. Najpiękniejsza magia to była magia Gwiazd. Jednak najpotężniejsza to ognia. Władczyni całej dobrej magi , była również magiem Gwiezdnej Energi. Zakochana w w mężczyźnie z ognia Feniksa który był słabszy niż prawdziwego smoka podarowała mu rzadką moc, która pozwalała mu w sytuacji krytycznej lub po treningu wywoływać i używać innej zjedzonej magii smoczego zabójcy. Pod czas jednej bitwy musiał obronić ukochaną i wtedy znalazł wodę, wypił ją i udało mu się połączyć ogień z wodą. Jedna kto był zwykły traf szczęścia. Nie zamierzał więcej ryzykować życia ukochanej władczyni dobrej magi i wytworzył z lawy i pyłu gwiazd, magiczny miecz kręgu złota. Miecz miał właściwości ,że w sytuacji gdy władczyni dobrej magi była zagrożona unosił się i ją sam bronił korzystając mocy ukochanego, gdy ten był daleko. Jednak tą dwójkę odnalazł zły mag ciemności Zeref. Był bezlitosny gdyż zamierzał zdobyć Władczynię Dobrej Magi. Magini Duchów widząc trudną walkę ognia feniksa z ciemnością zapieczętowała moc królowej dobrej magi w swojej krwi. Zdążyła uciec prze magiem zła. Po jakimś czasie wróciła do tamtego miejsca. Ich piękny zamek był ruiną. Wychyliła lekko głowę za pękniętej ściany,spoglądając na miejsce w którym po raz ostatni widziała ukochanego. Leżał tam, a raczej jego ciało. Ona była w ciąży gdy przybył mag ciemności. Postanowiła ,dla każdego smoka stworzy dla nowy wymiar. Gdy dziecko się urodziło ona zachorowała i zginęła. Ich krew przetrwała może do dziś ,jednak dalej jest zapieczętowana w niej moc Władczyni Dobrej Magii, niektórzy domyślają się ,że potomek tej dwójki będzie posługiwał się magią ognia Feniksa i Magią Gwiazd ,jednak nawet ten co ma ich krew nie będzie wiedział o krytej tajemnicy która..
W tym miejscu kartka była urwana. Staruszek pamiętał jak Lucy opowiadała mu o wyborze jej matki pomiędzy wiatrem ,a ogniem Feniksem. Wszystko nabierało sensu. Jakiś potomek musiał zdradzić swoją małżonkę tak ,że magi Feniksa została zachowana w Judym. Za to jej matka Layla nosiła krew magi Władczyni i Gwiezdnej Energii. To trochę poplątane jednak gdy Lucy się tylko wybudzi całość nabierze sensu. Wtedy będziemy rozpamiętywać przeszłość. Jednak pamiętał znak tej gwiazdy kiedy był na zebraniu mistrzów, jeden z rady mówił im o zbliżającym się niebezpieczeństwie.
- Tak więc zapamiętajcie ,że pojawienie się pustej Gwiazdy oznacza odliczanie do pojawienia się wszelkiego zła. Od czasu pojawienia się jej mamy -
- Dziesięć dni - szepną przypominając sobie wszystko.
Ej no przerwano mi w takim momęcie !!!!.Dlaczego ja się pytam dlaczego !!:(
OdpowiedzUsuńPostaram się doczekać do następnego rozdziału .Obiecuję .=)
A teraz pozdrawiam i życzę weny :*
D:
OdpowiedzUsuńChcę więcej, no! Znów jestem niecierpliwa ;_________________;
Co będzie dalej? :<
*Shaila Black* AVE! ✌