- Lucy zrozum zawsze tak robię ,na tym polega moja magia - spojrzałam na niego.
- Ale naprawdę? - on chyba już nie wytrzymał bo słysząc kolejne moje pytanie wstał z fotela.
- Pali pomocy! - krzyczał łapiąc się za gardło.
- A mówiłam - pobiegłam do kuchni po dzbanek z wodą.
- Pij - rozkazałam on puścił ręce i położył na moich barach.
- Nic mi nie jest żartowałem - dalej dopinałam swego i podałam mu dzbanek z wodą. - Wgrałaś wypiję - wziął parę łyków wody. - Teraz już jesteś spokojna? - kiwnęłam lekko głową. Poczułam się zmęczona. Usiadłam na kanapie. Ziewnęłam ,oczy same mi się zamykały. Nie wytrzymałam i usnęłam.
Patrzyłem na jej zamknięte oczy. Nie mogę uwierzyć że naprawdę straciła pamięć. Usłyszałem ciche pukanie do drzwi. Nie chętnie wstałem i otworzyłem. Przed nimi stała zdyszana Wendy i Charla.
- Natsu -san - wysapała. Nagle podniosła się.
- Czy pomagałeś przywrócić pamięć Lucy-san?! - krzyknęła na mnie niespodziewanie.
- Nie a coś nie tak? - zrobiłem przejście i weszły do mieszkania.
- Charla miała wizję. Jeśli przywrócimy pamięć Lucy-san ona umrze.. Dlatego wraz z gildią postanawiamy że Lucy-san ta jakby zaczyna życie od nowa - patrzyłem ze zdziwieniem na nią.
- To znaczy? - spytałem.
- To tak jakby Lucy nigdy nie dołączyła do Fairy Tail - oznajmiła kotka.
- Ja przyszłam usunąć ostanie ślady. Czyli znak i pamiętnik Lucy-san. - teraz do mnie dotarło.
- Jej pamiętnik? A nie możesz go zostawić? Lucy tak o niego dbała. Wendy. - błagałem ją.
- Jeśli zamkniesz pamiętnik w skrzyni z kłódką i dobrze schowasz może zostać - Charla spojrzała na mnie z złowrogą miną mówiącą "Tylko tego nie zepsuj".
- Musimy powiedzieć Lucy-san tylko ile ma lat to wystarczy. I możemy zacząć tworzyć nowe wspomnienia.- uśmiechneła się lekko do mnie. Nowe wspomnienia? Wolałbym stare. Zaraz jeśli nic nie pamięta to muszę wyznać jej moje uczucia jeszcze raz? Nie dam rady. A co ja jakiś tchórz jestem, dam radę.Złapałem się za głowę.
- Natsu-san? - spytała zmartwiona Wendy.
- Nic mi nie jest spokojnie. Chodźmy do Lucy - poszliśmy w stronę dużego pokoju. Dziewczyna jeszcze spała. Wendy delikatnie zmazywała znak gildii. Ja nie mogłem na to patrzeć pamiętam jak go dostała i pokazała mi.
Kochałem tą uroczą blondynę. Kochałem? Kocham i będę kochać. Nagle poczułem ten zapach. Odwróciłem się w stronę okna. Nikogo tam nie było. Dziwne. Dobrze pamiętam ten zapach ..Lisanna.
- Natsu-san - odezwała się stojąca za mną Wendy. W rękach trzymała wszystkie wspomnienia Lucy.
- Zajmę się nim. - wziąłem przedmiot.
- Ja muszę wrócić do gildii do widzenia! - pożegnała się i odeszła. Właśnie Lucy wczoraj pisała coś w tym. Moja ciekawość osiągnęła zenitu. Powoli przeniosłem wzrok na ukochaną. Słodko spała. Ja cicho otworzyłem pamiętnik na ostatnie stronie.
Drogi pamiętniku.
Wiem długo nie pisałam jednak miałam małe problemy. Prze Lisanne przespałam pięć miesięcy! Na szczęście Natsu cały czas czekał na mnie - to oczywiste głupia ty. A myślałaś że zapomnę o tobie? Dobra czytam dalej.
Jestem w moim nowym domu. Natsu bierze prysznic. Lekko kręci mi się w głowie. Nie dawno zmierzyłam sobie temperaturę. Mam 38 gorączki. Jednak nic mu nie powiem bo będzie się martwił a tego nie chce. Słyszę że Natsu wraca napiszę jutro! - głupia i nie napiszesz. I czemu nic mi nie powiedziałaś?! Nie to też ja wina powinienem widzieć że coś ci jest.Czytając to nie wiem kiedy poleciały mi łzy. Wytarłem je ręką.
Nagle poczułem coś na swoim policzku. Odsunąłem rękę i spojrzałem. Przede mną nachylała się blondynka. Moje oczy wpatrywały się w te piękne czekoladowe tęczówki. Kocham ją całym sercem i się nie poddam.
- Co tam masz? - spytała wskazując na pamiętnik.
- Nic ważnego. - nie wiem czemu ale odparłem bardzo chłodno choć chciałem wypowiedzieć to normalnie.
- Ja pójdę się wykąpać a ty tu poczekaj zgoda? - kiwnąłem na zna że tak. Ona poszła a ja dalej wpatrywałem się przed siebie.
Biedna Lucy biedny Natsu :( .Nie wytrzymam (zaczyna płakać )
OdpowiedzUsuńEgo :Spokojnie będzie dobrze mam nadzieje .Masz chusteczkę (głaska ją po głowie i podaje chusteczkę ). Ayomii chwilowo jest roztargniona więc ja za nią cię pozdrowię .
Teraz by pewnie powiedziała Weny dużo weny :D <3
No to jest za smutne !
OdpowiedzUsuńBiedny natsu - sama .. . . Ale ja ide juz do mojego laxusa ;3 musze go troche pomeczyc gi-hi
Swietny rozdzial ! No ja spadusiam ! * macha i biegnie do blondyna *
a tak po za tym weny ,czasu ,checi i radosci z pisanej pracy * krzyczy*